Międzynarodowe Zawody Strzeleckie Żołnierzy Rezerwy – Mazovia Cup.
W sobotę, 9 października na obiektach strzeleckich w Czosnowie i Kazuniu odbyły się I Międzynarodowe Zawody Strzeleckie Żołnierzy Rezerwy – „Mazovia Cup”. Organizatorami imprezy było Ministerstwo Obrony Narodowej, LOK i Stowarzyszenie Sportowe „Kontra”, a w roli patrona i sponsora wystąpiła fabryka broni „Łucznik” z Radomia. W mistrzostwach wystartowało 26 zespołów z Mazowsza, Śląska i Pomorza. W tym elitarnym gronie nie zabrakło oczywiście wołomińskiego Bractwa Strzeleckiego „Salwa”.
Zawodnicy startowali drużynowo i indywidualnie w pięciu konkurencjach:7
- Dwubój pistoletowy (broń – P99 Walter produkowana w zakładach „Łucznik”) – strzelanie dokładne i strzelanie szybkie z dwóch podstaw na czas.
- Karabin „Radom Sport” ” strzelanie na odległość 100 metrów.
- Karabinek sportowy małokalibrowy – strzelanie leżąc na odległość 50 metrów.
- Pistolet maszynowy „Glauberyt” – strzelanie stojąc na odległość 50 metrów.
- Rzut granatem
W posługiwaniu się Walterem najlepszy był prezes „Salwy” – Jacek Brzuszczyński, który zdeklasował rywali i odebrał z rąk dyrektora „Łucznika” pamiątkowy bagnet z dedykacją. „Salwa” bezkonkurencyjna była także drużynowo. Jacek Brzuszczyński, Stanisław Osiński i Witold Kwiatkowski wystrzelali sobie pierwsze miejsce wyprzedzając faworytów zawodów, ekipę z Warki. Niepokonana w Czosnowie i Kazuniu była również żeńska część „Salwy”. Panie z Wołomina w składzie: Ewa Brzuszczyńska, Tatjana Horszkowa i Marzena Rawińska jak zwykle trafiały w dziesiątkę, no i granat leciał tam gdzie chciały. Podsumować I Międzynarodowe Zawody Strzeleckie Żołnierzy Rezerwy – „Mazovia Cup” można tylko w jeden sposób – „Salwa” i długo, długo nic.
Oczywiście impreza nie skończyła się tylko na strzelaniu. Rezerwiści posilili się najpierw żołnierską grochówką, a potem biesiadowali. Kolejne zawody z udziałem „Salwy” już niebawem.
Jakub Pietrzak
Wieści Podwarszawskie Nr 45 (708)
7 XI 2004