Stolarka Wołomin pod wodzą Krzysztofa Felczaka wygrała kolejne, już trzecie z rzędu spotkanie w Serii B. Tym razem nasza drużyna bez straty seta pokonała zespół BBTS z Bielska – Białej. Zwycięska passa trwa.
Po dwóch wygranych w dobrym stylu meczach Stolarki Wołomin kibice ponownie poczuli smak zwycięstwa, odżyły nadzieje na to, że siatkówka z górnej półki znowu zagości w Wołominie. Wiara powróciła wraz ze zmianą trenera. Od kiedy siatkarze Stolarki grają pod wodzą Krzysztofa Felczaka wyniki przychodzą same, a pozycja w lidze zmienia się z kolejki na kolejkę. Chcąc występować w najlepszej ósemce Serii B Stolarka nie może pozwalać sobie na żadne wpadki i porażki przed własną publicznością. I rzeczywiście podopieczni popularnego „Felka” po raz trzeci nie zawiedli swojej wiernej widowni. W sobotnim spotkaniu podejmowali w hali Ośrodka Sportu i Rekreacji zespół BBTS Siatkarz Original Bielsko-Biała. Rezultat był imponujący, gładko wygraliśmy 3:0.
Mecz przyjaźni
Stolarka Wołomin wyszła na parkiet w składzie: Witold Roman (kapitan), Grzegorz Otko, Mariusz Firszt, Jacek Małkowski, Maciej Kosmol, Jakub Korpak i libero Hubert Milewski. Na ławce rezerwowych naszej drużyny siedział drugi rozgrywający Stolarki – Grzegorz Kołodziej, który cały ubiegły sezon spędził grając w Bielsku-Białej. Natomiast w ekipie gości pierwszym rozgrywającym jest obecnie Grzegorz Pilarz, były siatkarz wołomińskiej Stolarki.
Dobre przyjęcie zagrywki, obrona i mocny atak sprawiły, że po chwili Stolarka prowadziła już 4:1. Bezbłędna gra na środku przy siatce Witka Romana i Grzesia Otko oraz as serwisowy Mariusza Firszta sprawiły, że Stolarka prowadziła już 7:4. Złe rozegranie drużyny przyjezdnej sprawiało, że goście popełniali coraz więcej błędów. Nie pomagały przerwy na życzenie trenera BBTSu. Stolarka grała rewelacyjnie. Do piłki setowej (24:16) doprowadził, co rzadko się zdarza, libero – Hubert Milewski przebijając jedynie piłkę na pole przeciwnika. Pierwszy set po skutecznym ataku Firszta zakończył się wynikiem 25:17.
Jesteśmy najlepsi
Druga odsłona meczu była bardziej wyrównana, BBTS przynajmniej próbował nawiązywać równą walkę. Jednak bez powodzenia. Stolarka grała wzorowo w obronie, ataki gości perfekcyjnie zatrzymywał blokiem Grzegorz Otko, zdobywając tym samym kolejne punkty dla ekipy z Wołomina. Przy stanie 19:13 o czas poprosił opiekun przyjezdnych… Na nic. Z „krótkiej” punktował najlepszy tego dnia na parkiecie Otko, a ze skrzydła strzelał Jakub Korpak. Efektywną „kiwką” w drugim secie pogrążył bielszczan Jacek Małkowski. Stolarka wygrała 25:19 i prowadziła już 2:0. Kibice powrócili do starych, sprawdzonych okrzyków. Na trybunach ponownie można było usłyszeć skandowane hasło: „Jesteśmy najlepsi!”
Formalność
Trzeci set podopieczni Krzysztofa Felczaka zagrali podobnie jak dwa poprzednie, na wysokim poziomie i bardzo poprawnie. Grzegorz Otko wspaniale radził sobie nie tylko na siatce, ale i na zagrywce. Jego as serwisowy całkowicie wybił z rytmu gości z Bielska-Białej, którzy popełniali coraz więcej błędów. Stolarka kończyła niemal każdą piłkę. Punkty atakiem zdobywali Korpak i Firszt. Przy stanie 24:15 Grzegorza Otko na zagrywce zastąpił Patryk Rek. Nie on jednak doprowadził do końca tej nierównej walki. Siatkarze BBTSu wykończyli się sami trafiając serwisem prosto w siatkę. Stolarka wygrała trzecią partię 25:16, a całe spotkanie 3:0 umacniając tym samym swoją pozycję na piątym miejscu w tabeli I ligi Serii B. Strata do lidera rozgrywek – Górnika Radlin to tylko trzy punkty… ciepło, ciepło.
Jakub Pietrzak
PO MECZU POWIEDZIELI:
Krzysztof Felczak, trener Stolarki – Dziękuję chłopakom za wspaniały mecz. Pokazaliśmy naprawdę dobry kawałek siatkówki. Nie ustrzegamy się jednak błędów, ale najważniejsze, że mamy wolę zwycięstwa i udaje się nam wygrywać. Specjalne podziękowania należą się Witkowi Romanowi, który jako mój asystent pracował ostatnio z zespołem ciężko na treningach, więc fakt, że wygraliśmy, to w dużej mierze jego zasługa. Cieszymy się z dobrej postawy drużyny i walczymy o utrzymanie.
Grzegorz Otko, bohater meczu – Gramy dużo lepiej i to chyba widać od razu. Wiadomo również dlaczego tak jest, ale to oczywiście wie każdy. Nasza poprawna gra to kwestia dobrych treningów, ćwiczymy po prostu to co potrzeba. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz zaskoczymy i będziemy coraz lepsi.
Rozmawiał: J.P
Wieści Podwarszawskie Nr 6 (618)
9 lutego 2003