Czarna seria Klubu Przyjaciół Siatkówki Wołomin trwa. Nasi siatkarze przegrali kolejne ligowe spotkanie w Serii B. Tym razem polegli przed własną publicznością z zespołem Joker Śnieżka Piła 0:3(20:25, 24:26, 20:25).
Nie ma wyników, brak motywacji, a w kasie pusto. KPS cały czas nie może otrząsnąć się po odejściu Krzysztofa Felczaka. Poziom sportowy naszej siatkarskiej drużyny pozostawia bardzo wiele do życzenia. Przegrywamy mecz za meczem, nie mamy sponsora, a więc i większych chęci do gry. Klubu nie stać nawet na zakup dresów dla zawodników. Prezes Leszek Mikulski jest realistą.
– Najbardziej czarny scenariusz jest taki, że pozbędziemy się starszych zawodników i będziemy grać samą młodzieżą. Póki co jednak walczymy ze swoimi słabościami i jesteśmy pełni nadziei. Cały czas szukamy sponsora i dodatkowej pracy dla zawodników. Wypruwamy sobie żyły, poświęcamy swój czas i pieniądze. Zarząd pracuje na rzecz klubu całkowicie społecznie – powiedział nam prezes KSP, Leszek Mikulski.
W KPS nie ma masażysty, ani niezbędnej sportowcom odnowy biologicznej. Powód jest cały czas ten sam – okrojony budżet. Większość sponsorów, na których liczył zarząd wspomaga już wołomińską koszykówkę, która jest na wyższym poziomie rozgrywek niż siatkówka. Zawodnicy KPS przestali już właściwie otrzymywać wynagrodzenia, funduszy nie ma na stypendia.
Otrzymane od urzędu miasta pieniądze (40 tysięcy złotych) na rzecz klubu są obwarowane klauzulą i mogą być przeznaczone jedynie na organizację meczów, sprzęt i opłaty związkowe. Dlatego też jedynym prezentem, jaki otrzymali siatkarze były buty sportowe zakupione przez włodarzy KPS.
– Wszyscy zawodnicy dostali nowe obuwie sportowe. Ten zakup był niezbędny, ponieważ niektórzy grali już w podartych butach. Nie stać nas już niestety na dresy – powiedział nam Leszek Mikulski.
Jak widać w wołomińskim klubie dzieje się źle. Zarząd apeluje: „kochane pieniążki przyślijcie sponsorzy” . KPS rozegra jeszcze jeden ligowy mecz w tym roku. W najbliższy weekend podopieczni Piotra Szymanowskiego udadzą się do Zduńskiej Woli. Kibice czekają na zwycięstwo.
J.P
Wieści Podwarszawskie Nr 51 (663)
21 XII 2003