Na zwycięstwo i trzy punkty zdobyte w radzymińskiej hali, długo przyszło oczekiwać sympatykom siatkówki. W spotkaniu z zajmującym jedno z ostatnich miejsc w tabeli, zespołem Morza Szczecin, zdobyto ich komplet.
Choć gra Stolarki, tylko momentami mogła się podobać, to należy się cieszyć ze zwycięstwa. Komplet punktów Najogólniej rzecz ujmując wielka w tym zasługa, powracającego po kontuzji na ligowy parkiet, Witolda Romana. Drugim, wyróżniającym się zawodnikiem był Mariusz Sordyl, który przyzwyczaił już sympatyków wołomińskiego zespołu do swojej klasowej gry.
Trwający zaledwie godzinę i dwadzieścia minut mecz w niczym nie zachwycił nielicznych kibiców. Występ gości, ich błędy w przyjęciu, a co się z tym wiąże w rozegraniu przyczyniły się do łatwego zwycięstwa naszych siatkarzy. Na dobrą sprawę w miarę równa rywalizacja trwała jedynie w pierwszym secie. Ale i wtedy Stolarka nie zachwycała, tracąc łatwo punkty po podstawowych błędach. Wołominiakom udało się wygrać seta do 22 a następnie spokojnie kontrolować przebieg meczu.
Zacięta rywalizacja w secie drugim trwała jedynie do stanu po 16, bo właśnie od tego momentu goście stanęli. Spokojnie punktujący „stolarze” zupełnie panowali na parkiecie wygrywając gładko seta do 19. Partia trzecia była jedynie czystą formalnością. Od pierwszych piłek zdecydowanie na prowadzenie wyszli nasi i nie oddali go, aż do gwizdka kończącego spotkanie. Ostatecznie w secie trzecim Stolarka wygrała do 18 i w setach 3:0.
Cieszyć się należy ze zwycięstwa, ale nie z poziomu gry. Ustępujący wyraźnie gracze Morza Szczecin zaprezentowali siatkówkę na poziomie drugiej ligi. Stolarka zainteresowana walką w ekstraklasie, musiała wygrać tę nierówną rywalizację. I tak też się stało. Sukces i komplet punktów praktycznie nic nie zmienił w ligowej tabeli. Nasi nadal zajmują 6 miejsce, ale już w najbliższą środę spotkają się z Ivett Jastrzębie Borynia. Spotkanie to zamyka ostatnią w tym roku, kolejkę ligową.
Skład Stolarki: Małkowski, Roman, Pliński, Otko, Kosmol, Poskrobko, Legień, Sordyl, Wołosz, Korpak, Pilarz.
Wieści Podwarszawskie nr 51/52/2001
