Archiwum

23/04/2024

Huragan

Ośrodek Sportu i Rekreacji w Wołominie

Na inaugurację, przegrana

Stolarka Wołomin – KS Nysa 1:3

Sala radzymińskiego Ośrodka Sportu i Kultury w sobotę 27 października, wypełniona była po brzegi. Miłośnicy siatkówki od dawna czekali bowiem na inaugurację rozgrywek ligowych swych pupili, którzy nie gorzej radzą sobie już w rozegranych meczach. Apetyty na kolejny sukces były duże, tym bardziej, że radzymińska publiczność znana jest z żywiołowego dopingu, który zawsze dodaje sił swym siatkarzom. Często w takich chwilach brak umiejętności graczy wspomagany gorącym dopingiem powoduje wyzwolenie dodatkowych sił.

Na chwilę przed inauguracją rozgrywek kilka słów powitania i życzenia samych sukcesów przekazała prokurent Stolarki, Helena Kusiak. Później chwilą ciszy uczczono pamięć tragicznie zmarłego Macieja Olszewskiego. Ze łzami w oczach do walki o ligowe punkty przystąpił Daniel Pliński, dla którego wspomniany Maciej Olszewski był największym przyjacielem. Może właśnie dlatego pierwszy atak przeprowadzony przez Daniela nie był najlepszy. Wystawiona, krótka piłka została skutecznie zablokowana a siatkarze Stolarki stracili punkt. Nerwówka wołominiaków trwała do stanu 4:6. Wówczas po serii kilku podstawowych błędów, głównie zagrywki i jej przyjęcia, gracze z Nysy odskoczyli na 6:11. Nasi mimo wielu podejmowanych prób nie byli w stanie przebić się przez szczelny blok gości. Dla odmiany gracze trenera Krzysztofa Felczaka, zupełnie zapomnieli o tym elemencie gry, dlatego też brak bloku i słaba asekuracja doprowadziły do zwycięstwa przez gości seta do 18.

Drugie starcie było bardzo podobne do pierwszego. Uwagi trenera na nic się zdały skoro gracze Stolarki nie realizowali tych założeń. Nadal fatalnie grano blokiem i tylko kilkoma udanymi zagraniami popisał się Mariusz Sordyl. Gospodarze mimo dużego zaangażowania przegrywali wyraźnie. Mimo to doprowadzili do wyrównania po 9 i od tego momentu gra wyglądała zupełnie inaczej. To gospodarze stali się stroną atakującą a gracze z Nysy mimo prób zdobywania kolejnych punktów bezradnie rozkładali ręce. Wreszcie dobre bloki w wykonaniu Plińskiego i Romana i silne kończące zbicia Legienia i Poskrobki przełamały złą passę. Dzięki tym zagraniom nasi odskoczyli na 20:18 i aż do końca seta nie oddali prowadzenia wygrywając go do 23 i doprowadzając do wyrównania w setach 1:1.

Set trzeci miał być w założeniach powtórką wcześniej wygranego, ale tak się nie stało. Początkowo Stolarka zdecydowanie prowadziła 9:6, ale kilka prostych błędów naszych wykorzystali siatkarze z Nysy doprowadzając do remisu 9:9 W kolejnych akcjach dobrze blokowali Roman i Poskrobko zdobywając dwa punkty z rzędu, ale i tę przewagę wołominiaków szybko zlikwidowano. Kolejne punkty zdobyte przez Legienia, Sordyla i kolejny remis po zagrywce gości. Tak było, aż do stanu 20:20.Silne zbicie gości i kolejna udana ich zagrywka doprowadziła do dwupunktowego prowadzenia i mimo prób wyrównania 24:24, goście zwyciężyli w secie do 25 po udanym zablokowaniu ataku Daniela Plińskiego. Czwarte starcie było najbardziej wyrównanym pojedynkiem. Praktycznie od początku, aż do zakończenia partii gra toczyła się o każdy punkcik. Goście prowadzili od pierwszych piłek, ale postawa naszych przypominała tę najlepszą, znaną z dobrych występów. Jednak od stanu 10:12 coś stanęło. Ponownie przestał istnieć blok a zbicia były rachityczne. Wołominiacy nie tylko mieli trudności z atakiem, ale i dobrym rozegraniem piłki. Trener kilkakrotnie zmieniał zawodników, dopuszczając do gry młodych, ale i tak na nic się to zdało. Gracze z Nysy spokojnie zdobywali punkt za punktem, a nasi nerwowo je tracili. Od wyniku 15:20 wiadomo było, że mecz jest przegrany. Nie pomógł as serwisowy Plińskiego, bo gracze Stolarki zdobyli zaledwie w secie 18 punktów. Ostatecznie, po 20 minutach gry Stolarka przegrała z Nysą trzeciego seta, a cały mecz 1:3 i nie była to najlepsza inauguracja sezonu na radzymińskim parkiecie.

– Jeżeli przegrywamy w takim stylu i to u siebie z Nysą, to gdzie mamy szukać punktów, by pozostać w lidze – pytał wychodzący z sali jeden z kibiców. – Już w kolejnym meczu – padło z ust kolejnego kibica, skandującego Stolarka, nic się nie stało.

Skład Stolarki: Roman, Pliński, Sordyl, Legień, Poskrobko, Firszt, Otko, Małkowski, Milewski, Korpak

Wieści Podwarszawskie nr 44/2001

Skip to content