Po trzech ligowych kolejkach wołomińska Stolarka nadal pozostaje bez zwycięstwa. W ostatnią sobotę zespół Krzysztofa Felczaka uległ w Gorzowie Stilonowi 2:3.
Od dość znacznego prowadzenia (10:7, 13:7, 19:14) sobotnie spotkanie rozpoczęli podopieczni Krzysztofa Felczaka. Wołomińscy siatkarze doskonale zagrali w przyjęciu oraz bloku. Wyraźnie dominowali na boisku. Partię skończyli zwycięskim dla siebie wynikiem 25:18. W drugim secie w szeregi T.S. wkradło się rozprężenie. Stolarce udało się zremisować 10:10, jednak już po chwili gospodarze znów prowadzili 17:11. Przy stanie 23:17 dla Stilonu trener Krzysztof Felczak próbował ratować sytuację zmianami taktycznymi. Na boisku pojawili się m.in. Olszewski i Sadecki. Obie wykonywane przez nich zagrywki, w założeniu ryzykowne i mocne, siatkarze z Wołomina jednak zepsuli i ostatecznie Stolarka uległa Stilonowi 18:25.
Następną odsłonę oba zespoły starały się rozstrzygnąć na swoją korzyść. Mimo kilku remisowych wyników (10:10, 11:11, 13:13, 14:14) przewagę, powoli aczkolwiek sukcesywnie zwiększać zaczęli siatkarze z Wołomina. Znów bardzo skutecznie zagrali w ataku. Ofiarnie też bronili zbijane przez gospodarzy piłki. Nadal jednak nie mogli unormować zagrywki, zwłaszcza tej mocnej, atakującej. Po bloku Daniela Plińskiego i Rafała Legienia Stolarka ostatecznie odzyskała prowadzenie. Nie oddała go już aż do końca seta, wygrywając do 20 z wyraźną przewagą.
W czwartej odsłonie Krzysztof Felczak widząc, że jego podopieczni nie poradzą sobie ze Stilonem i o wyniku spotkania zadecyduje piąty set, dał odpocząć podstawowym zawodnikom zespołu. Na placu na powrót pojawili się Pliński i Olszewski. Odpoczywali zaś Firszt i Sordyl.
Przeprowadzone zmiany niewiele wniosły do gry Stolarki. Po kilku minutach rozpoczynała ona piątą partię. Dzięki ofiarnej obronie całego zespołu pierwsze piłki tie breaka należały do wołomińskich siatkarzy. Prowadzili oni nawet 4:1. Przewagi niestety Stolarce nie udało się utrzymać i jeszcze przed zmianą boiska przegrywała ona 7:8. W końcówce spotkania znów jednak dała się we znaki gospodarzom, drużyna Krzysztofa Felczaka. Na kilka minut przed końcem wołominiacy ponownie prowadzili 11:9. Chwilę później problemy ze skutecznym zakończeniem akcji, Stolarka przypłaciła ponowną utratą punktów. Mimo to pierwszego meczbola bronić musieli gospodarze, przegrywający 11:14. Otko i Pliński nie zablokowali jednak atakującego Stilonu. Ten błąd kosztował wołomiński zespół całe spotkanie.
– Bardziej zdecydowana postawa Stilonu w ataku pozwoliła mu wygrać mecz – mówił w sobotę Krzysztof Felczak. – Piłki meczowej nie powinni byliśmy przegrać. Co więcej prowadząc 11:9 nie powinniśmy byli przegrać tego meczu. Wielka szkoda, że nie potrafiliśmy wykorzystać kolejnej okazji do zdobycia cennych punktów. Bylibyśmy już bardzo wysoko w tabeli, mając wygrane dwa poprzednie mecze. Szans stworzonych nie wykorzystaliśmy, choć ciężko na nie pracujemy.
Skład Stolarki: Małkowski, Firszt, Sordyl, Legień, Żukowski, Laskowski (libero), Otko oraz Pliński, Sadecki i Olszewski.
Stilon Gorzów – Stolarka Wołomin 3:2 (+18, -18, +20, -15, – 15)
P.Ł.
Wieści Podwarszawskie Nr 42 (501)
22 października 2000