Archiwum

Huragan

Ośrodek Sportu i Rekreacji w Wołominie

Pierwsze zwycięstwo!

Po czterech kolejkach Stolarka ma wreszcie na swoim koncie pierwsze zwycięstwo. Po wygranej nad zespołem Warki Czarnych Radom podopieczni Krzysztofa Felczaka znaleźli się na szóstym miejscu w tabeli ekstraklasy.

Znów w przeplatanego zagrała z rywalami i swymi kibicami wołomińska Stolarka. Po wygranej w ładnym stylu pierwszej partii 25:18, drugą gospodarze zmuszeni byli oddać przyjezdnym, zdobywając jedynie 22 punkty. W drugiej partii pewna gra podopiecznych Krzysztofa Felczaka uległa jednak zachwianiu pod naporem silnej zagrywki radomian, z którą w żaden sposób poradzić sobie nie mogli przyjmujący wołomińskiego zespołu.

Kolejna partia po ładnej grze wołominiaków ponownie należała do Stolarki. Nim jednak gospodarze zdołali objąć w niej prowadzenie musieli się nieźle napracować, stale remisując z Warką. Prowadzenie siatkarze T.S. objęli dopiero przy stanie 17:17, kiedy to na zagrywkę wszedł Maciej Olszewski. Gdy już wydawało się, że wołomińskiemu zespołowi uda się rozstrzygnąć spotkanie w czterech partiach, przyszedł set następny i całkowita przewaga radomian nad zespołem Krzysztofa Felczaka. Znana ostatnimi czasy z braku szczęścia do tie-breaków Stolarka, także i tym razem spisywana była na straty. Jednak ku miłemu zaskoczeniu kibiców, po chwili słabości tuż na początku seta, kiedy to prowadzenie objęli goście, Stolarka szybko odrobiła straty i odskoczyła od rywali na kilka punktów. Prowadzenia tego nie pozwoliła już sobie odebrać. Owacyjnie dopingowana przez kibiców dowiozła pięciopunktowe prowadzenie aż do ostatniego, sędziowskiego gwizdka.

Stolarka Wołomin – Warka Czarni Radom 3:2 (25:18, 22:25, 25:21, 19:25, 15:10)

Skład Stolarki: Małkowski, Pliński, Olszewski, Żukowski, Sordyl, Legień, Laskowski (libero) oraz Otko i Sadecki.

Po meczu powiedzieli:

Trener Krzysztof Felczak – Do trzech razy sztuka. Dwóch poprzednich okazji do wygranej nie potrafiliśmy wykorzystać W tym momencie korzyść jest podwójna. Po pierwsze jest zwycięstwo. Po drugie odniesione w bardzo trudnych warunkach, przy bardzo wysoko postawionej przez rywali poprzeczce. Cokolwiek by nie mówić o spotkaniu i naszej grze, najważniejsze są zdobyte punkty. Przy odrobinie szczęścia w poprzednich spotkaniach bylibyśmy teraz bardzo wysoko w tabeli. Jestem bardzo szczęśliwy. Gratuluję chłopakom, że w końcu te punkty są u nas. Myślę, że teraz będziemy nieco swobodniej grali w następnych spotkaniach.

Edward Skorek, siatkarz złotego zespołu Huberta Wagnera – Myślę, że Stolarka zagrała dobre spotkanie. Dużo punktów straciła na przyjęciu i to jest mankament tego zespołu. Utrzymać się Stolarce w IA będzie na pewno bardzo ciężko, ale myślę, że jeżeli będzie grała regularnie, bez przestojów i utraty punktów seriami, to jest to możliwe.

Tomasz Rosa, były zawodnik Stolarki – Mam nadzieję, że to jest przełomowe zwycięstwo Stolarki. Końcówka piątego seta pokazała, że Stolarka umie grać w trudnych momentach. Nie można więc mówić, że jak dochodzi do tie-reaka to Stolarka pęka i boi się grać. Cieszę się bardzo, że wygrali. Potrzeba im było tego.

Wojciech Drzyzga, trener Czarnych – Brawo dla Stolarki, że grała bardzo odważnie i śmiało. Dysponuje takimi ludźmi, jakimi dysponuje, ale okazało się, że nieważne są nazwiska i przeszłość graczy, natomiast istotna jest ich gra. Nie można powiedzieć aby Stolarka grała jakąś wielką siatkówkę, za to grała śmiało odważnie i przede wszystkim konsekwentnie.

Jacek Małkowski, kapitan Stolarki – Przełamaliśmy wreszcie złą passę. Wcześniej w dwóch poprzednich spotkaniach nie udało nam się przy naszym prowadzeniu zwyciężyć. Teraz pokazaliśmy nieco charakteru. Mam nadzieję, że ta wygrana tchnie w zespół trochę wiary.

P.Ł.

Wieści Podwarszawskie Nr 43 (502)
29 października 2000

Skip to content