Awans Stolarki to zdaniem burmistrza Pawła Solisa najmilsza rzecz, jaka mogła się wydarzyć w Wołominie w dwutysięcznym roku.
– Bycie w gronie dziesięciu najlepszych w kraju to ogromne wyróżnienie – mówi burmistrz Wołomina. – Stało się to nieprzypadkowo, ale dzięki pięciu latom pracy. Tu na słowa uznania zasługuje Helena Kusiak, która pięć lat temu szukała sponsorów. Nikt wtedy nie wiedział jak to będzie i jak to się skończy.
– To jest najważniejsza sprawa dla naszego miasta. Można zrobić wiele, zbudować wiele budynków, uzbroić sporo ulic, ale to co się stało w ubiegłą niedzielę, wygrana Stolarki Wołomin pokazała, że jesteśmy w gronie najlepszych miast nie tylko na Mazowszu, ale i w kraju. Rywalizacja z dużymi miastami. które mają zespoły pierwszoligowe, weszła moim zdaniem w fazę zdecydowaną i właściwą. Cieszy mnie to bardzo. Takiej promocji miasta rzeczywiście brakowało. Po wielu latach negatywnej promocji Wołomina, miasto to doczekało się wspaniałego sukcesu. Nie jest on liczony ani w pieniądzach, ani w inwestycjach – komentował Paweł Solis.
Zdaniem burmistrza Stolarka awansowała w niesłychanie dobrym stylu, dodatkowo w pełni zasłużenie. Przyznaje on jednak, że dla miasta jest to duże wyzwanie, a utrzymanie zespołu tej klasy będzie kosztowało krocie. Chcąc pomóc Towarzystwu Siatkówki władze przyspieszyły działania zmierzające do kapitalnego remontu hali sportowej. Wszystko po to, aby na jesienne rozgrywki zdążyć z pierwszym etapem przebudowy.
– Hala służyć będzie nie tylko siatkarzom, ale i wszystkim zespołom, które grają na terenie Wołomina. Nie ukrywam, że sukcesy Stolarki przełożą się na sukcesy gospodarcze, że wzrośnie zainteresowanie Wołominem. Miasto też będzie wspierało Stolarkę. Na pewno to, że jesteśmy miastem powiatowym, stolicą regionu, zobowiązuje. Zdaję sobie sprawę, że trudno środki finansowe dzielić, ale uważam, że inwestowanie w sport i sukces Stolarki na pewno przełożą się na to, że zainteresowanie siatkówką wzrośnie – mówi burmistrz Wołomina.
Inwestowanie w sport jest szansą dla miasta, twierdzi ponadto burmistrz, że jest również szansą dla młodzieży, która wreszcie będzie się miała czym zająć. Na to pieniądze muszą się znaleźć i jak się okazuje – są. Stan budżetu gminy, jaki jest taki jest, ale jakiś tam procent wydatków powinien być przeznaczony na utrzymanie bazy sportowej. Rola, jaką odgrywa tu MOS, zdaniem Pawła Solisa, kuźnia kadr dla drużyn sportowych, jest niebagatelna. Z jego obiektów korzystać bowiem będą, jeżeli nie wyczynowe zespoły, to przynajmniej amatorskie.
– Jeżeli już takie są, to odciągamy młodzież od robienia niczego – mówi Paweł Solis. – Myślę że Stolarce przede wszystkim możemy zaoferować dobrą bazę, do końca kadencji powinniśmy opracować kompletną dokumentację hali widowiskowo sportowej. Hala, którą mamy jest dobra na dziś, na rok, dwa. Generalnie jednak potrzebna jest nowa, nowoczesna. Według niego, to co się ostatnio działo podczas spotkań Stolarki lub innych wydarzeń mających miejsce na OSiRze pokazuje, że gdyby hala była większa, z większą widownią, mieszkańcy chętniej by ją odwiedzali i widowiska sportowe cieszyłyby się większą popularnością.
W tym roku nie licząc przyznanej klubowi Stolarki nagrody (25 tysięcy złotych) otrzymała ona już 45 tysięcy od władz miejskich i podobno to nie koniec dotacji, jakie zespołowi zostaną przyznane. Co więcej, Paweł Solis pokusił się o bardziej znaczące obietnice. Jeszcze przed rozpoczęciem jesiennych rozgrywek w hali OSiR wymienione zostaną nagłośnienie i oświetlenie wraz z sufitem, który po przebudowie podniesiony zostanie o około metr. Najważniejszą jednak modyfikacją w starej hali będzie budowa trybun. Mają one być podobno wybudowane w miejscu tarasu, dziś nie wykorzystywanego, tuż za ścianą hali.
– Zrobimy wszystko, aby do jesieni przebudować salę – obiecuje Paweł Solis.
Piotr Łaski
Wieści Podwarszawskie Nr 17 (476)
30 kwietnia 2000