Po latach zaniedbań, podupadły i zapomniany Ośrodek Sportu i Rekreacji, co prawda pomału, ale wraca wreszcie do dawnej świetności. Renowacyjne inwestycje, przeprowadzone od 1996 roku, znacznie zmieniły obraz dawnego Huraganu. Dużo już udało się zrobić, a jeszcze więcej do zrobienia pozostało.
Niemalże z popiołów odradza się OSiR i być może już za kilka lat stanie się głównym ośrodkiem sportu nie tylko powiatu, ale i całej lewobrzeżnej części województwa mazowieckiego. Zanim się to jednak stanie, Huragan czeka długa droga, żmudne remonty i nowe inwestycje, a być może budowa nowej hali widowiskowej. Miejsca na to przedsięwzięcie jest pod dostatkiem. Chęci ewentualnym budowniczym i oczywiście przyszłym użytkownikom obiektu nie brakuje. Wszystko teraz zależy od dobrej woli władz, zarówno obecnych, jak grupy, która przejmie pałeczkę w przyszłości.
Jak do tej pory jednak poczynione innowacje na terenie sędziwego już obiektu zmieniły go nie do poznania. Od pewnego czasu budynki ośrodka ogrzewane są z ciepłociągu miejskiego. Wymieniono też instalacje centralnego ogrzewania i doprowadzono miejską wodę oraz kanalizację. Dzięki naprawie dachu głównego budynku nie będzie on już przeciekał. Również odremontowane szatnie z natryskami nie będą więcej odstraszać drużyn przyjezdnych, które do tej pory z politowaniem patrzyły na stan huraganowskich sanitariatów. Generalne porządki nie ominęły również Rejonowego Urzędu Pracy, do którego bez problemu dostać się mogą teraz niepełnosprawni, a wszystko dzięki podjazdowi, przygotowanemu specjalnie dla nich.
Po wymianie instalacji elektrycznej z aluminiowej na miedzianą, nie zapomniano o wnętrzu hali sportowej. Odmalowana, przez kolejny sezon będzie służyła nie tylko dzieciom z miejscowych szkół ale również kibicom odwiedzającym OSiR, czy to podczas rozgrywek pierwszoligowych, czy juniorskich.
Oprócz napraw wymagających większej uwagi zajęto się także kosmetyką. Może nie przypomina klubów sportowych z krajowej czołówki, ale z pewnością nie jest to już ten sam Huragan, który jeszcze niedawno wręcz pachniał przeszłością. Kasetonowy sufit świetlicy, drewniane osłony grzejników w hali, odmalowane pomieszczenia szatni i pokoi administracyjnych, ponowne urządzenie gabinetu pierwszej pomocy, pozwala nie tylko na śmiałe przyjmowanie gości z zewnątrz, ale również i praca w takich warunkach staje się przyjemniejsza.
Renowacja obiektu to nie tylko odnawianie i remont. Gospodarze OSiR wolną przestrzeń budynku adaptują do nowych celów. Tak między innymi powstała w dawnej piwnicy prawdziwa strzelnica łucznicza.
Na podwórku i przed posesją
Prace prowadzone w OSiR objęły nie tylko budynek hali i znajdujących się przy nich pomieszczeń, ale także całego terenu Ośrodka. Sto metrów nowych trybun, takich jakie do tej pory można było oglądać podczas relacji piłkarskich spotkań ekstraklasy, 540 miejsc siedzących, wmontowano na wołomińskiej „żylecie”. Gospodarz OSiR Jacek Pływaczeski szczyci się tym, że zdają one doskonale rezultat. Przez rok zniszczeniu uległ bowiem tylko jeden fotelik.
Co prawda wołomiński Ośrodek stoi otworem dla wszystkich gości, ale wreszcie w nocy przynajmniej przez główne wejście trudno się tam dostać. Nowa brama zabezpiecza już od dłuższego czasu fasadę OSiR.
Oprócz rekonstrukcji trybun piłkarskich najpoważniejszym przedsięwzięciem była i nadal pozostaje poprawa jakości piłkarskiej murawy, która po każdym zakończonym sezonie jest uzupełniana darnią. Olbrzymie ilości wody, nawozów i nasion, które już zostały użyte do zagęszczenia boiska, są, jak się okazuje, kroplą w morzu potrzeb. Prace nadal więc będą kontynuowane.
Dotychczas na przywrócenie Ośrodka do jako takiego stanu używalności wydano ponad 500 tys. złotych. Pochłonięte zostaną jednak jeszcze większe kwoty, gdyż ogrodzenie OSiR nadal w wielu miejscach jest dziurawe jak sito, a do oczyszczenia został jeszcze, szpecący ośrodek staw, niegdyś ozdoba obiektu.
Prace do tej pory wykonywane były przez różne firmy, selekcjonowane drogą przetargów lub ofert w przypadku mniej wymagających robót. Były wśród nich: „Master”, „Orpa”, firmy panów Mystkowskiego, Pokrywko, Diakonowicza, Miściora i Adameczka. Na rzecz Ośrodka pracowali też społecznie panowie: Szpański, Saulewicz, Jasielon i wielu innych. Dyrektor OSiR czeka teraz na decyzje władz dotyczące ewentualnej budowy nowej trybuny w hali lub budowy nowej sali gimnastycznej.
Wieści Podwarszawskie Nr 47 (455)
28 listopada 1999