Stolarka znów podzieliła się punktami. Tym razem jedno zwycięstwo odebrał jej bydgoski Chemik, tegoroczny beniaminek i aktualny wicelider IB. T.S. pozostaje nadal na czwartym miejscu w tabeli. Siatkarze Krzysztofa Felczaka mają jednak cichą nadzieję, że upragnione dwa zwycięstwa przyjdą już w ten weekend, gdy to do Wołomina zawita Włókniarz Bielsko – Biała rzekomy pewniak w tym sezonie.
W pierwszej sobotniej partii siatkarze Krzysztofa Felczaka zdecydowanie i z wysoką przewagą pokonali Chemika do 18. Ta wygrana nie zapowiadała przykrego dla Stolarki finału. Wróżyła wprost coś przeciwnego.
– W pierwszym secie oni praktycznie nie istnieli – komentował po meczu libero T.S. Hubert Milewski. – Czegoś nam jednak brakowało tego dnia. Powinniśmy wygrać ten mecz przynajmniej 3:1.
W drugiej części gry dwie niewykorzystane kontry Stolarki doprowadziły do objęcia prowadzenia przez gospodarzy 20:21. Nękani mocnymi, a przede wszystkim skutecznymi atakami ze skrzydła podopieczni trenera Felczaka nie sprostali w końcówce partii ambitnie grającemu zespołowi beniaminka i przegrywając końcówkę, stracili seta do 22. Kolejną część spotkania T.S. mogło wygrać, ale przy stanie 24:23, sytuacyjną piłkę setową, po skutecznej obronie kolegów, Zbigniew Żukowski uderzył w potrójny blok. Przy remisowym wyniku po 24, asową zagrywką atakując z wyskoku, rozgrywający Chemika – Boguta, powiększył przewagę swego zespołu na 25:24. Jedynym ratunkiem dla Stolarki był w tej sytuacji atak Dariusza Parkitnego w ostatnie centymetry boiska. Sędziowie uznali go jednak za autowy i zakończyli w ten sposób całą partię 26:24 dla Chemika.
Po tej przegranej załamały się szyki T.S.. Legły w gruzach założenia taktyczne trenera Felczaka, niedomagać zaczęło przyjęcie. Mimo ryzykownej gry wołominiaków w końcówce seta czwatrego, Chemikowi nikt już nie był tego dnia w stanie zagrozić. Bydgoszczanie wygrali ostatnią partię do 23 i całe spotkanie 3:1.
– Brak konsekwencji w rezlizacji założeń taktycznych i słaby atak z drugiej linii zaważyły w głównej mierze na wyniku spotkania – tłumaczył po sobotnim meczu Krzysztof Felczak. – Nie do końca przeprowadzona też konsolidacja zespołu miały też ogromny wpływ na grę. Szwankowało przez to rozegranie kontry.
Niedzielne triumfy
Zdecydowanie inny już obraz gry, w wykonaniu Stolarki, można było oglądać drugiego dnia rozgrywek. Podopieczni Krzysztofa Felczaka poprawili zagrywkę. Konsekwentniej też wykonywali taktyczne założenia trenera. Doskonale bronił i przyjmował Zbigniew Żukowski. Skutecznym blokiem i atakami z kontry popisywał się Tomasz Laskowski. Jednak w pierwszym secie zdecydowaną przewagę T.S. zdobyło dopiero przy stanie 21:18. Wtedy to dwa punkty zagrywką zdobył Jacek Małkowski, a chwilę później Daniel Pliński. Chemik nie był już w stanie wywalczyć ani jednego punktu w tej części gry, w efekcie czego Stolarka pokonała bydgoszczan 25:21. W dalszych partiach T.S. stale utrzymywał sześciopunktową przewag ę nad zespołem gospodarzy i kończył je do 16 i 17, odrabiając tym straty z sobotniego meczu.
– Jak na beniaminka jest to bardzo mocny zespół – mówił po meczu środkowy T.S. Grzegorz Otko. – Nie są byle kim, ale w dalszych rozgrywkach nie powinni nam zagrozić.
– Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy w Bydgoszczy – komentował dwumecz Krzysztof Felczak, – tym bardziej, że nie było z nami Adama Aleksandrowicza.
Po przegranym sobotnim meczu pozostaje jednak niedosyt. Według kierownika zespołu, Stolarka ma jeszcze czas na bardzo dobrą grę. W Bydgoszczy miała ona zagrać na wysokim poziomie. Czas gry bardzo dobrej, o którym wspominał Jarosław Szerszeniewski, to luty i marzec, czyli okres play offów. W sumie rozsądnie.
Skład: Małkowski, Parkitny, Żukowski, Sadecki, Pliński, Laskowski, Milewski (libero). W grze brali udział też Otko (w niedzielę w pierwszym składzie), Firszt.
Bydgoskie spotkania
Halę Chemika odwiedziło w sobotę ponad pięćset osób, a w niedzielę ponad czterysta. Zwykle na mecze pierwszej ligi przychodzi tylko około pięćdziesięciu kibiców. Ta niezwykle duża frekwencja spowodowana była przyjazdem Stolarki, dobrze znanej bydgoszczanom jeszcze z czasów bytności obu klubów w drugiej lidze. Po niedzielnym meczu odbyła się konferencja prasowa z udziałem miejscowych mediów. Wszystko to w oprawie browaru Kujawiak, który być może, już wkrótce stanie się strategicznym sponsorem Chemika. Znaczyłoby to, że przed play offami mógłby się on jeszcze wzmocnić kadrowo i wydatniej zagrozić rywalom, w tym i Stolarce.
Przed spotkaniami z liderem tabeli trener Felczak liczy na rosnącą dyspozycję zespołu i oczywiście kibiców, którzy zawsze są dla niego i jego podopiecznych dodatkowym zawodnikiem na placu. Włókniarz jest jednak bardzo mocnym i wymagającym przeciwnikiem, dodatkowo zasilonym przez siatkarzy zza wschodniej granicy. Dlatego, aby jeszcze nieco skonsolidować zespół przed weekendowymi spotkaniami, w czwartek w Nasielsku Stolarka rozegra mecz towarzyski z warszawską Legią. Zgadnie jednak, zarówno zawodnicy, jak i trener twierdzą, że Włókniarz będzie trudnym przeciwnikiem.
Wieści Podwarszawskie Nr 45 (453)
14 listopada 1999